Parę razy razy planowaliśmy z Tomkiem tę Kolumbię, ale przecież planowaliśmy też Afrykę Południową, Patagonię, Nowa Zelandię, ... Filipiny..... i odkładaliśmy bez żalu na później, bo przecież miało być jeszcze tyle wypraw. Z Kolumbią też się nie złożyło; była sąsiednia Wenezuela, innym razem po sąsiedzku był Ekwador, a w Kolumbii wtedy nie dość było bezpiecznie, bo w owym czasie biła rekordy świata w ...kidnapingu.
Więc teraz nadszedł wreszcie czas na Kolumbię!
Chciałbym pokazać zwłaszcza dzieciom (Mikołajowi też) jak podróżowałem z wujkiem Tomkiem. Od pierwszej wspólnej wyprawy do Wenezueli "La Conquista" wypracowaliśmy swój wspólny "styl podróżowania". W sumie nie wiem nawet za bardzo jak to opisać, myślę, że ważniejsze będzie pokazać im jak to działa w praktyce. Plan będzie odtosowany do wieku (Mati ma raptem 7 lat) urozmaicony, ale nie przeładowany, musi być czas na oddech, żeby spróbować żyć choć przez parę dni jak "localesi".
Musi być natura, kolonialne miasta, barwna miejscowa kultura i .... ma być przygoda; rafy, paramos, las deszczowy, namorzyny. Planujemy zmienne środki lokomocji, autobus, statek, łódź, 4x4, areoplan, musimy z dokładnością do 1h znać godziny odjazdów, przesiadki itp. Chciałbym żeby każdy uczestnik tej podróży wyniósł dla siebie jakąś lekcję, która ma go wzbogacić na resztę życia. No i jesteśmy drużyną Ja, Basia, Zuzia, Mikołaj i Mati; na drugi plan odkładamy swoje fochy, pomagamy sobie, nie spowalniamy tempa grupy. Ma sie rozumieć, ze podróżujemy tanio; śpimy w tanich hotelikach, bambusowych cabanas, a jak trzeba to nawet w hamakach. Chłoniemy Kolumbię wszystkimi zmysłami, tak jakbyśmy byli mieli tam być pierwszy i ostatni raz.
wysiadka, etap taksówki "motorowej" za nami
Ekipa w Cartagena de Indias
Tak wyglądają żwawe kobitki sprzedające owoce, nazywame je Magdaleny Rio
Prekolumbijska maska ze szczerego złota w Museo del Oro w Bogocie
Płyniemy przez rozlewiska rzeki Magdaleny
Villa de Leyva miasteczko cukierek w Andach
W Mompos, które stało się pierwowzorem marquezowskiego Macondo
Nasz blog spisywany na bieżąco podczas wyprawy można zobaczyć tutaj
Portal bonawentura.org zastrzega sobie prawo redukcji, skrótów, bądź usunięcia opinii zawierającej treści zabronione przez prawo, wulgarne, obraźliwe lub w inny sposób rażąco naruszające zasady współżycia społecznego. Jednocześnie przypominamy, że osoba zamieszczająca taką opinię może ponieść za jej treść odpowiedzialność karną i cywilną.